Jakiś czas temu popełniałam cykl newsletterów o szafie kapsułkowej i ogólnie podejściu do swoich stylówek w duchu zasad ‘slow fashion’. I jakoś mnie tak naszła myśl, że to było kilka naprawdę dobrych tekstów i warto je bardziej uwiecznić w czeluściach internetów. Stąd wpis na blogu: bierzcie i czerpcie z niego garściami. Zgłębiajmy tajniki sztuki szafy kapsułkowej i czujmy się w swoich odzieniach dobrze zawsze i wszędzie.
Skąd w ogóle ten pomysł? Otóż przeżyłam to wszystko na własnej skórze – dosłownie! Kupowałam ciuchy z myślą o: okazji, pracy, spotkaniu. Ale wciąż zapominałam pomyśleć o sobie. W czym czuję się dobrze? Czy na oficjalne spotkanie naprawdę musze iść w garsonce i szpilkach?
I tak zaczęłam eksperymentować i z pewną taką nieśmiałością kumplować się z ideą szafy kapsułkowej, odkrywając, że klucz do sukcesu tkwi w minimalizmie. Wierzę, że wartość ubrań nie polega na ich ilości, ale na tym, jak bardzo pasują do mnie i na sposobie, w jaki wpisują się w moją codzienną historię.
Pozwólcie mi zabrać się w modową podróż, gdzie slow fashion staje się nie tylko stylem ubierania, ale również wyborem, który kształtuje spojrzenie na modę. Zaraz tutaj wspólnie odkryjemy, jakie korzyści niesie ze sobą szafa kapsułkowa oraz jak triki slow fashion stają się kluczem do harmonii między modą i świadomością ekologiczną a naszym cudownym samopoczuciem.
Zacznijmy od szczypty teorii.
“Szafa Kapsułkowa: Mniej to Więcej
Szafa kapsułowa (ang. capsule wardrobe) to sposób organizacji swojej garderoby, który polega na posiadaniu ograniczonej liczby elementów łatwych do zestawienia ze sobą.”
Jak zacząć tę ekscytującą podróż od szafy pękającej w szwach i dylematy “nie mam się w co ubrać!” do idealnej szafy dopasowanej do nas samych?
Krok pierwszy: analiza i selekcja. Przejrzyj swoją szafę, zidentyfikuj ubrania, które kochasz i których noszenie sprawia Ci przyjemność. Przymierz wszystko, czy nadal pasuje do Twojej sylwetki. Pozbądź się ubrań, których nie miałaś na sobie już od roku / dwóch lat lub nawet dłużej. Nie wkładaj na półki ciuszków zniszczonych, w złym rozmiarze lub nielubianym kolorze. Nie zostawiaj rzeczy, których nie lubisz ze względy "na okazję". Uwierz mi, że możesz dobrać takie stylizacje ze swoich ulubionych ubrań, że będziesz gotowa na wszelkie okoliczności.
Udało Ci się zrobić przegląd garderoby? To lecimy dalej!
Idea szafy kapsułkowej, to koncepcja, która zmienia nasze podejście do ubrań. Po co bowiem mieć pełną szafę ubrań, gdy możesz mieć kilka kluczowych elementów, które ze sobą współgrają?
Przechodzimy zatem do kroku drugiego: tworzymy bazę. Spójrz na swoją szafę jak na pudełko z elementami pewnej układanki. Zastanów się nad swoją rutyną, codziennością. Jak ubierasz się do pracy? Czy masz dress code w pracy? Gdzie bywasz w wolnym czasie, co lubisz robić lub co robisz najczęściej?
Teraz stwórz kilka podstawowych zestawów na określone okazje z Twojej listy: do pracy, na spacer, na wyjście do kina. Wybierz kilka bazowych ubrań, które można ze sobą zestawiać. To mogą być jeansy, jakaś spódnica czy sukienka, koszula, basicowy t-shirt, czy kardigan.
Pamiętaj, że stylizacje, to też dodatki: buty, biżuteria, szal, torebka. Proste spodnie, t-shirt i marynarka inaczej będą wyglądały z czółenkami, a inaczej z modnymi trampkami. Na tym etapie dobrze jest też przymierzyć wszystkie zestawy. Czy faktycznie poszczególne elementy pasują do siebie, czy stylizacja równie dobrze wygląda na Tobie, co w Twojej głowie ;) Wiem, że możesz sobie pomyśleć: "Analiza i selekcja! Przymierzanie... Phi, srety-bzdety! Nie mam na to czasu..." Ale zastanów się, ile razy zdarzało Ci się przebierać, bo okazało się, że coś jest za małe / w złym kolorze / źle się w tym czujesz? Znajdź jeden wieczór i zróbże porządek w swojej szafie! Uwolnisz się od wyrzutów sumienia pod tytułem: "wydałam na to kasę, a w tym nie chodzę" i jeszcze "kiedyś to założę, ale teraz nie ma okazji". Chyba, że wolisz tracić na to czas?
Możesz potraktować ten etap jako zabawę. Zaproś psiółkę, zrób kilka zdjęć, wypróbuj różne kombinacje. Przy okazji zapisz sobie, czego Ci brakuje! Czasem okazuje się, że zwyczajnie nie masz podkoszulka, rajstopy “wyszły” i przydałaby się jakaś spódnica. Zapisz to - notatki ułatwią przemyślane zakupy.
I jak tam? Udało się przewietrzyć nieco półki i wieszaki? Jest trochę luźniej i przejrzyściej? To czas na kolejny krok...
Znajdź swój styl! Najczęstsze stwierdzeniem, które słyszę od Kobiet w moim otoczeniu to: 'Ja to tam nie mam jakiegoś stylu...'. I otóż uwaga! Owszem - masz! Wszystko to, co zakładasz na swoje piękne ciało tworzy Twój styl. Nawet jeśli wydaje Ci się, że jest nijaki. Nawet jeśli jest / nie jest skomponowany z ciuchów z najnowszych kolekcji! To nadal jest Twój styl!
Bo zastanów się: ile razy powiedziałaś 'ja to nie mam stylu, ale lubię TO czy TAMTO"? To już wystarczy. Wyznaczasz jakieś kryteria. Zapewne w głowie masz też wizję, czego nigdy w życiu byś nie założyła na ulicę! I to już jest dobry początek. Spójrz teraz na własną szafę po selekcji i porządkach. Sama zobacz, co w niej zostało. To właśnie Twój styl! (pod warunkiem, że byłaś ze swoją szafą szczera i bezwzględna).
Uważaj też na pułapkę: "tak wypada"! Często w naszej szafie królują ubrania - uniformy: bo tak wypada do pracy, bo taki jest 'dress code', bo "w moim wieku..."! Dlatego zastanów się, czy aby na pewno dobrze się czujesz z tym, co zostało w Twojej szafie?
Aby szafa kapsułkowa bowiem spełniła swoją rolę i miała sens musi zawierać tylko ubrania, w których czujesz się dobrze! Ubrana, a nie przebrana.
Drugą zasadą szafy kapsułkowej jest to, aby poszczególne elementy można było ze sobą zestawiać w różne kombinacje i dzięki temu dopasować je do różnych sytuacji: i tych wymagających elegancji i takich bardziej na luzie. Takich, w których zawsze będziesz się czuć na 200% sobą!
Kilka wskazówek:
1. Inspiruj się! W sklepie nie biegnij do wieszaka z tym, co zawsze. Znajdź chwilę na zwiedzanie nowych kolekcji ;) Może się okazać, że coś, co wcześniej nie przemawiało do Ciebie, było dalekie od Twoich modowych faworytów stanie się Twoim ulubionym elementem garderoby.
2. Inspiruj się! Zerknij, co słychać w świecie mody na IG, Pinterest. Niekoniecznie w świecie gwiazd i topowych influencerów. Ja często zapisuję piny na Pinterest. Jest tam dużo różnych kobiet, marek, stylów. Można wyszukać coś fajnego ;)
3. Eksperymentuj! Nie musisz czegoś od razu kupić, by to założyć. Przymierz w sklepie. Daj sobie chwilę. Przejrzyj się z każdej strony. Poczuj, czy to ubranie czy przebranie?
4. Jeśli czujesz taką potrzebę - skonsultuj się ze specjalistą. Doradcy stylu, styliści, asystentki na zakupy. Tacy ludzie znają się na rzeczy! Doradzą kolory, fasony dopasowane do Twojej urody i figury. Pokażą, co kupić, jak nosić, jak zestawiać... Może jeśli jesteś zdesperowana, to warto?
Skoro już mamy gotową szafę, to czas zrobić kolejny krok: tworzymy zestawy tak, aby kolejna okazja nie zaczynała się od głosu w Waszych głowach: "Nie mam się w co ubrać!"
Na początku tworzymy konkretne, gotowe zestawy: góra + dół + dodatki. Nie zapominaj o okryciu wierzchnim w zależności od pory roku, butach czy torebce. Biżuteria też jest ważna. Jeśli jej nie lubisz - oczywiście zrezygnuj. A może lubisz tylko bransoletki? To też jest dobrze!
Z czasem, kiedy przyzwyczaisz się do nowej 'szafy' i będziesz konsekwentnie trzymać się zasady minimalizmu - budowanie zestawów będzie wychodziło automatycznie zarówno stojąc przed szafą, jak i stojąc w przymierzalni kupując nowy element garderoby. Ale na początek warto popróbować sobie co z czym zestawić, żeby czuć się sobą! I pamiętaj: rób zakupy z głową i z listą!
Pamiętaj też, że szafa kapsułkowa to elastyczna koncepcja, która może być dostosowana do indywidualnych potrzeb i preferencji, dlatego też warto eksperymentować i dostosowywać ją do siebie w miarę potrzeb.
No to teraz czas na podsumowanie!
1. Wykonaj kolejne kroki i zrób porządek w swojej szafie. Wspominałam, że warto zapisywać, czego nam brakuje. Warto się inspirować innymi kobietami i trendami. Warto poeksperymentować: sprawdź w przymierzalni, jak się w czymś czujesz?
2. Nie zostawiaj rzeczy, w których czujesz się źle! Uwierz mi, że w rezultacie będziesz unikała ich noszenia. Można być eleganckim w garsonce, ale też w luźnym garniturze. Wszystko zależy do CIEBIE!
3. Bądź konsekwentna. Jeśli w czymś się czujesz źle: sprzedaj / podaj dalej! Jeśli robisz zakupy - kupuj TYLKO to, w czym czujesz się dobrze i co będziesz mogła DOPASOWAĆ do innych elementów w swojej szafie.
4. SŁUCHAJ SIEBIE! Pamiętaj, że nikt nie jest TOBĄ! To Ty masz czuć się dobrze ze sobą, w swojej skórze i w swoim ubraniu. Kiedy patrząc w lustro czujesz się dobrze, wygodnie, czujesz się SOBĄ, każdy zobaczy piękną, pewną siebie Kobietę!
5. Szafa nie jest raz na zawsze! Po pierwsze zmienia się ze względu na pory roku, a po drugie zmienia się, bo Ty się zmieniasz. To, co dziś jest dla Ciebie super - za rok już nie będzie z Tobą grało. Staraj się znaleźć swoje komfortowe zestawy, ale nie przywiązuj się do nich zbytnio... Wszystko przecież się zmienia...
6. Zmiany nie muszą być kosztowne! Sprzedaj ubrania, które do Ciebie nie pasują - będziesz mieć kasę na nowe! Poszperaj na Vinted lub w lokalnych ciucholach - będziesz mieć oryginalne ciuchy za mniejszą kasę!
I jak? Podejmujesz wyzwanie? A może sama już stosujesz te zasady – podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzach. A może jeszcze coś byś tu dodała, dopisała... Zapraszam!
PS: a >>
TU << znajdziesz mój starszy wpis o moim podejściu do kupowania ciuchów i ciucholkach ;)