11/14/2019

Z biblioteczki młodego czytelnika

Większość ludzi, których znam przeprowadzała się raz, no może dwa razy w życiu. Nie wliczam w to studentów i emigrantów, bo te dwie grupy czasem borykają się z kilkoma przeprowadzkami w karierze ;) Natomiast my, mamy ich na koncie całkiem sporo. Nie wliczamy w to oczywiście przeprowadzek na emigracji ;) Za obraz tej liczby niech będzie fakt, że nasz Syn, który ma obecnie lat niespełna 6 przeprowadzał się już 7 razy i nie liczę tu tej pierwszej najważniejszej przeprowadzki z brzucha matki na świat ten piękny i uroczy. Tak więc ten... Za każdym razem pakuję dobytek w pudła, worki, torby. Pakuję i pakuję, a mamy tylko najpotrzebniejsze rzeczy! Samych książek jest KILKA pudeł. I po co to wszystko? I tym sposobem dochodzimy do meritum dzisiejszego tematu, czyli: po co nam domowe biblioteki?! 

Czym jest biblioteka?

Z definicji z Wikipedii jasno wynika, że "biblioteka, to instytucja kultury, która gromadzi, przechowuje i udostępnia materiały biblioteczne (...)." Dopiero "w innym znaczeniu jest też nazwą samego budynku, pomieszczenia lub mebla zawierającego zbiory biblioteczne." I nie powiem, bo oczy mi się świecą na widok stosów książek, które w mieszkaniu 35m2 zajmują więcej miejsca, niż sam właściciel lokum. Ale tak serio, serio czy potrzebujemy tych wszystkich książek do szczęścia?


Jak wygląda nasza biblioteka?

Ja do książek mam wielki szacunek. Nowe wącham i przytulam (bez chichotów, please ;)), stare ratuję ze śmietnika. Nie zaginam rogów, nie kapię na nie jedzeniem, nie robię listy zakupów na marginesie. Zbieram książki wszelakie. Mam cały stos tych "do przeczytania". W zbiorach mam kilka ulubionych tytułów, od których jestem uzależniona i kilka tomów, które przeczytała i więcej tego nie powtórzę. Mam stare podręczniki do literatury - bo jak Mały Człowiek pójdzie do szkoły będą, jak znalazł. Mam książki wytargane z czeluści rodzinnych zbiorów z kategorii "te brzydkie, to już do piwnicy, albo na śmietnik". I jakieś inne. U Małego Człowieka jego ulubione bajki o wikingu, kilka tych, które mi wpadły w oko i całe mnóstwo takich, na które Syn jest już za duży, ale szkoda ich oddać, bo sentyment. I tak mnie naszła ostatnio myśl: po co trzymamy szczególnie te, do których już nigdy nie wrócimy, nie zajrzymy??

A taki jest mój plan... z haczykiem ;)

Dlatego postanowiłam oddawać książki, wymieniać na inne, puszczać książki w świat. Pomysł jest taki, że książki, które jestem pewna, że przeczytałam pierwszy i ostatni raz wymieniam na wymianach książki (o ile jest na co, bo ludzie taki chłam przynoszą - byle się pozbyć!). Mogę oddać znajomym pod warunkiem, że dadzą mi coś w zamian lub poprzysięgną, że po przeczytaniu puszczą książkę dalej w świat na tych samych warunkach ;) Lub najzwyczajniej oddaję do biblioteki publicznej, bo wiem, że tam będzie dostępna dla WIELU czytelników. Bo haczyk jest taki: najlepiej by było, żeby książka nie utknęła w jednej z domowych bibliotek!

Jak mi idzie?

Obecnie nasze zbiory czekają w kartonach na lepsze czasy naszego własnego lokum. Ale książki, które wpadają mi w ręce dzielę na: te Marty Kisiel i Katarzyny Nosowskiej oraz te do oddania ;) Jedną z moich książek wymieniłam na Festiwalu Czytaj! na dwie inne, z czego jedna już poszła do biblioteki, druga czeka na przeczytanie. Małego Człowieka zapisałam do biblioteki i wypożyczamy regularnie. Super sprawa! 

A na zakończenie taki cytat w temacie, który wpadł mi ostatnio w oko: "Dla niektórych książki są "niczym". Można, mimo poczucia zmarnowanych pieniędzy, zakupić kilkadziesiąt i uczynić z ich obecności na regale, niepodlegający dyskusji wśród gości, dowód czytania, bo ono, jak wiemy, znamionuje inteligencję." (Katarzyna Nosowska w "A ja żem jej powiedziała").

A tu kilka linków do tego, co można znaleźć w naszej biblioteczce:
1. Proszę mnie przytulić
2. Tappi
3. Dożywocie
4. Książeczki dla dzieci 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam

Copyright © Tyci Kraft , Blogger