Jestem domowym zmarzluchem. Wiecznie mam zimne dłonie. Lubię zagrzebywać się w kocyk o każdej porze roku... No może z wyjątkiem tych najbardziej upalnych dni ;) Zdarza się, że śpię w skarpetkach - dopóki mam zimne stopy, nie zasnę! A w czapce chodzę czasem nawet już we wrześniu. Dlatego wynalazek zwany kapturo-kominem, to coś dla mnie!
Długo mi zeszło, bo na komin z kapturem trzeba grubej dzianiny. Jakoś tak mi z dzianiną nie po drodze było. Ale niedawno się zawzięłam i postanowiłam, że w tym roku MUSZĘ go uszyć! Zwłaszcza, że chciałam użyć musztardowego weluru: swoim kolorem i miękkością dodaje mi otuchy ;)
Zakupiłam dzianinę w dzianinowyszop.pl. Postępując według wskazówek Jana Leśniaka kupiła dresówkę drapaną o gramaturze 380. Popełniłam kilka błędów, ale efekt końcowy i tak mnie zachwycił.
Teraz o błędach. Formę rysowałam według wskazówek Janka od razu na tkaninie. Nie za dobrze, bo nie narysuje się tego precyzyjnie i góra kaptura nie układa się idealnie. Zapomniałam też dodać dziesięć centymetrów na długości przy tak grubej dzianinie, ale chciałam żeby przylegał do szyi. Tym sposobem musiałam po prostu doszyć kawałek ;) Welur jest dość cienki i rozciągliwy i podczas szycia się ponaciągał i nawet lekko pomarszczył w jednym miejscu. Doszłam jednak do wniosku, że jest w środku, więc nie ma co się spinać ;)
Tyle o błędach, a teraz o moich zmianach. Przeszyłam cały kapturo-komin ok centymetr od brzegu. Lepiej się układa i niesforny welur nie wyłazi ze środka. Po zszyciu całości przeszyłam też kaptur "po grzbiecie". Dzięki temu nie rozdwaja się i nie opada. W planach mam też zmianę nieco kształtu samego kaptura... Ale to się zobaczy ;)
Podsumowując: bardzo się cieszę, że w końcu zdecydowałam się uszyć swój komin z kapturem. Wyszedł świetnie! Dobrze okala szyję, jest ciepły i wygodny. Mam zamiar nosić go również do czapki, co dla mnie jest oczywiste, a u Mr. T. wzbudza lekkie zdziwienie ;)
A teraz czas szykować się do Świąt - nie ma to-tam-to :) Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego...! PA!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam