No i stało się. Poszliśmy na spacer. Przyboczny chichotał, bo mówił, że się czuje jak na jakieś misji ;) A ja szukałam, zbierałam, ucinałam małe kiście i większe gałązki. A potem się wzięłam za ozdabianie domu :] I w końcu też się odważyłam zrobić dyńki. a może raczej zmobilizowałam. Bałam się trochę, że nie wyjdą ładnie, że w ogóle nie wyjdą. ;) Bo ani materiałów w sumie za bardzo nie miałam. A i czasem lepiej to wszystko w mojej głowie wygląda niż później rezultaty w rzeczywistości. Ale mówię sobie: 'co tam! jak nie spróbuję, to się nie przekonam!' No to teraz stoją sobie takie fajne, 'dumne' ;) No i pierwsze dyńki za płoty :)
9/30/2012
Pierwsze koty...a raczej dyńki za płoty ;)
AUTOR:
Z szafy od Żyrafy






wow! I am impressed!
OdpowiedzUsuńthanks :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na link party u mnie, niech inni zobaczą, któregoś z twoich postów :)
OdpowiedzUsuńwww.speckled-fawn.blogspot.com