No i dziś w końcu wyjaśni się, co ja w tej piwnicy piłowałam i co też ja malowałam na niebiesko - oprócz rąk ;)
Ostatnio na blogu Noszki - domowa manufaktura skomentowałam lampiony z worków do odkurzacza, że u kreatywnych, to nic się nie zmarnuje ;) I jak nam przywieźli nową kuchnię gazową, to nie ona była najważniejsza. Oj, nie! Najważniejsze były te wszystkie superowe deseczki, którymi producent ja zabezpieczył przed krasztestem ;) Skrupulatnie zebrałam, zafoliowałam i mam! :)
Pomysłów na wykorzystanie tych deseczek było kilka, ale na początku dość mętne. W końcu pewnego wieczora wyimaginowałam sobie tackę z tychże deseczek. Cztery docięte, sklejone, z uchwatami ze skórzanych pasków. Miałam małą wiarę w moc kleju, więc miałam ją dodatkowo czymś podkleić, wzmocnić, ale miło się klejem rozczarowałam, tak więc żadne wzmacnianie nie było potrzebne. I teraz uwaga! Jestem totalnym laikiem w dziedzinie obróbki drewna, malowania i uzyskiwania różnych fajnych efektów. Trochę biorę na chłopski rozum, trochę z programu 'Dorota Was urządzi'. Trochę też od Kasi z KlinikaDIY i z Odnawialni.pl. I jeszcze trochę Dziadek mnie nauczył, ale że nie byłam chłopcem, to raczej wolał, żebym gwoździ nie wbijała. I na koniec tej listy słodyczy dodam: szacun dla Was wszystkich odnawiających meble i inne drewienka - dla Ciebie Moniko też! Ile przy tym jest roboty, żeby uzyskać to, co się chce! ;)
A teraz już przejdę ja do rzeczy. Docięłam deseczki na długość 30 cm. Wypolerowałam papierem ściernym. I teraz tak: naprawdę się przyłożyłam i deseczki są na glanc! Ale cięte końce chciałam zostawić lekko niedbałe, więc specjalnie się nie wysilałam ;) Potem skleiłam klejem - według instrukcji! Bez improwizacji! ;) Do zacisku użyłam tretetki ;) Odczekałam dobę, a może nawet dwie i wtarłam w drewno trochę lakierobejcy w kolorze palisander. Nie strzelać do laika ;) Wiem, że lakierobejca to zło, ale nie miałam nic innego w ciemnym kolorze. Początkowo tak miało zostać. Jeszcze przetarłam raz papierem, bo wyszły ślady po kleju. Jeszcze raz wtarłam szmatką lakierobejcę i... Wtedy pomyślałam, że kupiłam turkusowy barwnik do tkanin i mogę go dodać do białej akrylowej i zrobić sobie wymarzoną tackę o której już kiedyś wspominałam! No to co zrobiłam? Rozpuściłam barwnik w wodzie i dodałam akrylową. Niestety - nie wiem dlaczego - zrobiły mi się takie grudki, jakby farba się zważyła, jak śmietana w gorącej pomidorowej ;) Oczywiście na pewno jest jakieś wyjaśnienie, ale ja już się nie zastanawiałam i żeby sobie pomóc - bo nie miałam takiego profesjonalnego korytka, tylko styropianową tackę spożywczą, po której wałeczek się tylko ślizgał ;) - do obracania wałeczka użyłam dłoni mych , które pięknie zafarbowały na niebiesko. I teraz uwaga! Będzie kolaż z procesu twórczego:
Chciałam uzyskać przetarcia, więc jeszcze mokrą farbę ścierałam bawełnianym gałgankiem. I tak do uzyskania pożądanego wyglądu ;) Po wyschnięciu brzegi przejechałam miedzianą farbą w sprayu (psikałam na ściereczkę). Na koniec już tylko uchwyty - pasek został mi z akcji 'zmiana uchwytów przy meblach'. I jest! Moja pierwsza praca w drewnie od deski do gotowego drobiazgu!
Co tam niebieskie ręce! Mr. T. miał trochę radości ;) Co tam lakierobejca! 'Paczta' ludziska jaką mam fajną tackę ;) I jaka dumna z siebie jestem! Ale już do następnego projektu, to kupię sobie chociaż korytko do malowania ;)
I teraz następuję plask w czoło: zapomniałam, że wypadałoby to chyba lekko polakierować. Czy nie muszę? jak tam specjalistki radzą?
A że tacka się wpisuje w styl skandynawski i ma zimowo - śniegowe kolory, to zgłaszam ją na dwa wyzwania:
1. Do Art-Piaskownica na wyzwanie 'STYLE - Skandynawski':
A że tacka się wpisuje w styl skandynawski i ma zimowo - śniegowe kolory, to zgłaszam ją na dwa wyzwania:
1. Do Art-Piaskownica na wyzwanie 'STYLE - Skandynawski':
No i to tyle na razie przygód moich z drewnem. Mam jeszcze dwa pomysły do zrealizowani, tak więc szykujcie się na powrót Niebieskorękiego Pogromcy Drewna! Ta-ta-ra-taaaaa!
A na dziś dziękuję za uwagę i wyrozumiałość. Pozdrawiam, PA!
AKTUALIZACJA:
Stała się rzecz niesłychana! Okazało się, że zupełnie bez konsultacji zrobiłyśmy z Kasią z KlinikaDIY ten sam projekt! >>TU<< możecie sobie zobaczyć, jak bez niebieskich rąk i przy użyciu porządnych narzędzi działa Profesjonalistka :) Pozdrawiam Kasiu :)
AKTUALIZACJA:
Stała się rzecz niesłychana! Okazało się, że zupełnie bez konsultacji zrobiłyśmy z Kasią z KlinikaDIY ten sam projekt! >>TU<< możecie sobie zobaczyć, jak bez niebieskich rąk i przy użyciu porządnych narzędzi działa Profesjonalistka :) Pozdrawiam Kasiu :)
Cudna, skórzane uchwyty pięknie pasują. Mam podobną, lekko pobieloną:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) marzyła mi się taka od dawna! :) I mam!! :)
UsuńFajnie z rana poczytać taki pozytywnie zakręcony opis kreatywności :)) Tacka bardzo pomysłowa i wygląda świetnie z tymi przetarciami,jakby patyną pokryta. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) i zapraszam ponownie :) Pozdrawiam
UsuńNormalnie prawie coś z niczego. :D Genialnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńdzięki :) się nią tak cieszę, że teraz wszystko na niej fotografuję ;)
UsuńPiękna praca :)!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) pozdrawiam
Usuńfantastyczna:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚwietnie Ci wyszła :). Mówiłaś zawsze, że nie masz narzędzi, że nie potrafisz a tu patrzcie. Ty mnie ostrzegaj jak będziesz się telepatycznie inspirować, bo po co ludziom wpisy o dwóch takich samych tacach ;).
OdpowiedzUsuńW sprawie farby do tkanin, to ścięła się najzwyczajniej - lepiej kupić barwnik do farb za 5zł. Nigdy nie wpadłam na taki pomysł ale czy ów barwnik zaschnął i nie brudzi ?
Świetny patent z opaską zaciskową. Ja zawsze lakieruję, bo mam obsesję na punkcie trwałości, jednak bez lakieru fajnie nabierze jeszcze patyny. Dobra robota !!!
Dziękuję, dziękuję :) A teraz ludzie mogą sobie porównać, jak to robi profesjonalistka Kasia, a jak improwizujący laik Magda ;) Jak zobaczyłam Twoje zdjęcie na Insta, to zamarłam na chwilę... ;) i jeszcze przeczytałam, że publikujesz w ten sam dzień ;) Ha, ha!
UsuńCo do narzędzi, to naprawdę ich nie mam: mam pożyczoną piłę ze stępionym brzeszczotem, trochę papieru ściernego, wałek i pędzel. W sumie, to i tak już coś, a że za takie prace zwykle biorę się spontanicznie, to nawet nie chce mi się do budowlanego iść po korytko do malowania ;) Tak więc zdecydowanie myślałam o profesjonalnym barwniku, ale co? Nie chciało mi się iść ;) Trzeba działać tu i teraz, bo inaczej mi minie ;)
Barwnik do tkanin trochę się z tą farbą zmieszał i nie brudzi :) Ale po moim doświadczeniu - nie polecam tego eksperymentu ;)
Tak między nami, to ze swojej byłam bardzo zadowolona, dopóki nie zobaczyłam Twojej :). Czekam na więcej Twojego "amatorskiego" majsterkowania.
UsuńP.S. Jakby coś, to lecę tapetować, Ty też ;)?
ja dziś haftuje, więc spoko ;) miłego dnia :)
UsuńPiękna! Cały czas zachwycasz pomysłami! ;) Ja bym zalakierowała albo zawoskowała (chociaż nie robiłam jeszcze żadnej tacy...). :)
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wiem, czy to jeszcze czymś 'męczyć'... przemyślę ;) Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńAleż piękna:) Kolorek i uchwyty genialne:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) pozdrawiam :)
UsuńRewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietna ta tacka i nawet sama deseczki połączyłaś?! Super efekt.
OdpowiedzUsuńNawet! Dziękuję. Dumna jestem, że hej :)
UsuńOjej bardzo ciekawa praca, a te uchwyty skórzane są zachwycające.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam
UsuńOjej, jak miło, że o mnie wspomniałaś:**** Tak, mnóstwo roboty przy drewnie. Słuchaj, jak mamy surowe do obróbki to pal licho, ale spróbuj kiedyś ściągnąć lakier;)))) To dopiero kosmos. Ale cóż, jeden lubi to, drugi tamto;)))
OdpowiedzUsuńTaca wyszła ekstra, oryginalna i dobrze, że podjęłaś wyzwania, bo czuję, że masz spore szanse. Brawo Kochana, Kreatywna osóbko:)))
No pewnie, że wspomniałam! Przecież Ty to tak tam pracusiujesz przy tych drewnach wszelakich, że łooooo...!
UsuńDziękuję za uznanie :) Pozdrawiam :)
Takie proste i takie ładne:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚwietnie wyszło!
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że robiłam takie tace z desek wycinanych i lekko tylko oszlifowanych (to dla mnie mój Mąż zrobił) część z nich zamalowałam na biało a kilka ozdobiłam decou, oczywiście w obu przypadkach lakierowałam, a za uchwyty posłużyły uchwyty do szuflad :) fajnie się takie dechy sprawdzają w roli dodatkowej dekoracji.
Naprawdę Twój pomysł i praca jaką włożyłaś w wykonanie tego projektu budzą ogromny szacunek :) dzięki za zabawę w KTM
bardzo dziękuję za uznanie :) taca jest teraz, jak moje trofeum! ;) pozdrawiam :)
UsuńCiekawa praca, bardzo ladne kolorki Ci wyszly, dziękujemy za udzial w zabawie KTM
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Pozdrawiam
UsuńSuper wyszło! Fajnie, że zainspirowałam! <3
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚwietna praca!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eva
bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :) pozdrawiam i zapraszam ponownie ;)
UsuńОригинальная работа! Простая и изысканная одновременно! Спасибо за участи е в задании Аrt-piaskownicу!
OdpowiedzUsuńспасибо :)
Usuńco tam niebieskie ręce, zwyczajnie tworzysz całą sobą! piękna deseczka, taka prosta, a efektowna. Dziękuję za udział w wyzwaniu AP :)
OdpowiedzUsuńha, ha! Dziękuję :) Patrząc na to w ten sposób, to dobrze, że TYLKO ręce były niebieskie ;) pozdrawiam
UsuńSama bym z chęcią taką tackę widziała w moim domu ;) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art - Piaskownicy :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję - miło mi czytać :) pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPięknie wykonane:-) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy, pozdrawiam i życzę powodzenia. Inka-art DT
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - dla takich miłych komentarzy opłacało się być Smerfem ;) pozdrawiam
UsuńCudowna decha:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam
UsuńDziękuję :) pozdrawiam
Usuń