4/08/2019

Z biblioteczki Małego Człowieka

Dzień doberek. Jak Wam mijają te pierwsze wiosenne dni?  Chociaż coś ta nasza wiosna nie może się rozkręcić: niby słońce, niby się zieleni, ale rano dachy białe, a i w ciągu dnia czasem wiosenny wietrzyk przeszywa kości ;) Ale to nic. SŁOŃCE i tak jest najważniejsze!

A dzisiaj zapraszam Was do naszej biblioteczki Małego Człowieka. Wspominałam Wam we wpisie jakiś czas temu - to w zeszłym roku jeszcze było - że zamówiłam hurtem książeczki dla Małego Człowieka. Oczywiście zdążyliśmy już przeczytać wszystkie - niektóre nawet dwa razy. I mamy swoje zdanie na ich temat. 

"Piraci z naszej ulicy"

Na początek Jonny Duddle i jego "Piraci z naszej ulicy". Książka Wydawnictwa Mamania w przekładzie Agnieszki Frączek na polskim rynku jest od maja 2017. Co mnie skusiło, żeby kupić tę książkę? Pewnie się domyślacie, że ma fajowe ilustracje.


O tak! Ilustracje autora są świetne: kolorowe, dynamiczne i lekko komiksowe, a ja lubię komiksy. I tym razem nie ilość, a jakość treści była powodem zakupu. Bo oto książka jest o tym, jak to my dorośli szybko oceniamy innych: po pozorach, po wyglądzie, stereotypowo. I jeszcze o tym, że dzieci są inne, pozbawione uprzedzeń, chyba, że my - dorośli ich tego nauczymy. Krótka wierszowana opowieść o przyjaźni małej Matyldy i pirata Jima, to lekcja nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych.

EDIT:
Dodam jeszcze, że książka ma format zbliżony do A4, dzięki czemu radocha z oglądania ilustracji jest jeszcze większa ;)

"Czy jesteś tchórzem, Albercie?"

Kolejną książką, na którą się skusiłam jest książeczka szwedzkiej pisarki i ilustratorki Gunilli Bergström, czyli coś z serii o Albercie. Zdecydowałam się na "Czy jesteś tchórzem, Albercie?" Wydawnictwa Zakamarki w tłumaczeniu Katarzyny Skalskiej. Tym razem powodem zakupu były liczne opinie o całej serii, z którymi spotykałam się na rożnych stronach internetowych. Seria o Albercie jest bowiem reklamowana jako książki opisujące świat i emocje z punktu widzenia dzieci. Część, na którą się zdecydowałam rozkminia temat bójek. Bo Albert z zasady się nie bije. Dlaczego się nie bije? Bo boi się bójek. I czy to wstyd?


"Czy jesteś tchórzem, Albercie?", to kolejna książka, która uczy i dzieci, i dorosłych. Uczy nie tylko o bójkach i przemocy jako takich, ale też o byciu sobą, o tym, że nie trzeba się wstydzić swoich lęków i że większą odwagą wykazuje się ten, kto sprzeciwia się wszystkim, żeby bronić swoich przekonań. 

Książka w twardej oprawie, ładnie wydana, z charakterystycznymi dla autorki ilustracjami jest napisana w prosty i przystępny dla dziecka sposób. Oczywiście znowu ilość treści nie powala, ale ponieważ spodobał mi się sposób w jaki Gunilla rozprawia się z problemami emocji i relacji społecznych, to uznaję zakup za trafiony! Czy kupię inne książki z tej serii? Nie wiem... Może, kiedy Mały Człowiek zacznie sam czytać i uzna, że chce poznać inne przygody Alberta... Ale na razie z innymi problemami jakoś radzimy sobie sami lub przy pomocy innych książek ;)

"Mała encyklopedia domowych potworów"

Ostatnia książka, o której chcę Wam dzisiaj wspomnieć, to "Mała encyklopedia domowych potworów" Stanislava Marijanovića (mam nadzieję, że dobrze to odmieniłam i zapisałam ;) - jeśli nie - poprawcie mnie, proszę). 


Kim są opisane potwory? Czy to stwory z szafy, czy spod łóżka? Oj, nie, nie! To stwory z naszego życia. Autor w zabawny sposób opisał i zobrazował nasze wady i słabości oraz drobne wypadki i sytuacje, które przytrafiają się nam na co dzień. "Mała encyklopedia domowych potworów" to fajny sposób, żeby pokazać dziecku, kim są tak naprawdę potwory i że na pewno nie ma powodu się ich bać. 


Szczerze mówiąc skusił mnie tytuł i myślałam, że to będzie taki sposób na pokazanie Małemu Człowiekowi, że odgłosy domowe, cienie na ścianie i ciemność w kącie, to nic strasznego. Że mieszkające tam potwory, to tylko nasza wyobraźnia. Jednak potwory z "Małej encyklopedii..." są zupełnie inne, ale równie dobrze na nas podziałały.

Dodatkowo Wydawnictwo Nasza Księgarnia bardzo fajnie wydało tę książkę: twarda oprawa, strony na matowym, dość grubym papierze. No i po raz kolejny: ilustracje autora wymiatają! 

To tyle na dziś. Może któraś z książek Was zainteresuje. Może którąś znacie, czytaliście. Jak coś - piszcie! :)

A teraz już macham do Was na pożegnanie z pirackiego statku. ;) Ahoj!





2 komentarze:

  1. Dwie ostatnie pozycje znamy doskonale i naprawdę lubimy do nich wracać;)
    Pierwsza to dla mnie nowość, ale nie da się ukryć, że wygląda to kusząco;D poszukam u siebie w bibliotece:p
    Pozdrawiam ciepło!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Encyklopedia jest superowa! Bardzo lubię ją czytać i myśleć sobie o tych potworach w naszym życiu ;) Pozdrawiam :)

      Usuń

witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam

Copyright © Tyci Kraft , Blogger