na fejsiku wspominałam o tym, że zabrałam szydełko na wakacje i że udało mi się zrealizować pewien projekt :) a mianowicie wydziergałam ja żem sobie siatunie na zakupy! haha!
pamiętacie te wiązane jak sieć rybacka siatki z żyłki z lat dawno przeszłych? tudzież były na szydełku właśnie dziergane... no zamarzyła mi się ostatnio taka i stwierdziłam, że MUSZĘ ją mieć.
robi się szybko, choć dla mnie to robótka nieco monotonna - żeby nie było: lubię szydełko, ale wolę jakieś małe detale, szybkie kwiatuszki i tego typu pierdółki ;) ale postanowiłam, że zrobię, to zrobię. zajęłam się więc liczeniem oczek i tak do końca ;)
torba kombinowana z resztek włóczki i improwizowana co do techniki, wzoru i wielkości ;) mega mi się podoba i już była kilka razy niecnie wykorzystana do zakupów na warzywniaku ;)
niestety torba ma mały mankament: po zapakowaniu nieco się wyciąga i wydłuża, a ucha wbijają mi się w ramię. tak więc mój nowy nabytek idzie do PRZERÓBKI - plan już jest, teraz czekamy na realizację ;)
a póki co dziękować za odwiedziny i polecać się na przyszłość :) pozdrawiam, PA!
Łał, świetna robota! Dawno takich siatek nie widziałam:))) Pozdrowienia ślę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Faktycznie nie jest to zbyt popularny model. Muszę ją odrobinę poprawić, ale i tak ją lubię ;) pozdrawiam
UsuńSuper :) Fantastycznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńserio? dziękuję bardzo :) pozdrawiam
UsuńSuperaśna, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńbardzo klimatyczna siateczka, sama chętnie pochodziłabym z taką
OdpowiedzUsuńdziękuję :) w imieniu wszystkich, którym się podoba powywijam nią radośnie w drodze na targ po pompadurki ;) pozdrawiam
Usuń