Każdego roku styczeń, to ogólnie przyjęty czas na podsumowania, przemyślenia i plany na najbliższy rok. A ponieważ ja praktycznie co miesiąc robię takie zestawienie, a w ostatnim czasie średnio raz w tygodniu przypominam sobie, że kocham swoje życie i to co robię, to syczeń nie przyniósł ze sobą nic odkrywczego.
Poza tym całkiem niedawno robiłam rachunek sumienia, który możecie przeczytać >>TU<<
Cóż zatem mogę dodać?
Udało mi się zrealizować pomysł, który chodził mi po głowie od dawna, od samego początku planowania mojej pracowni! Mianowicie wszystkie zamówienia dostajecie w opakowaniu, które możecie potem użyć. Duże torby, kominy, poduchy dostaniecie w eko torbie, a mniejsze drobiazgi w woreczkach zakupowych ;)
Zapowiadałam nowe drobiazgi. Zapowiadałam drobne zmiany w pracowni i sklepie. I to już się dzieje. T-Bags z nazwy, to „małe torebki z odrobiną szaleństwa”. Ale z założenia firma miała być pracownią kreatywną. Może zatem trochę nie trafiłam z nazwą (i to mnie odrobinkę gryzie ostatnio), ale to nie powstrzyma mnie przed kreatywnością ;) A jeśli macie jakieś pomysły na nazwę marki takiej, jak moja, to chętnie poznam ;)
W sklepie na stałe możecie znaleźć fajne i praktyczne okładki na książki. Powstają one czasem z tkanin z odzysku, czasem ze ścinek i kawałków... Możecie też przebierać i wybierać spośród dekoracyjnych poszewek na podusie. W planie są jeszcze poszewki lniane: proste, ale wyjątkowe. Z drobiazgów dla domu myślę jeszcze o czymś, ale zobaczę najpierw, jak to się sprawdzi u nas ;)
W ofercie pojawiły się też kaptury z kominem, kominy z kapturem? ;) Uwaga: nie jest to oczywiście mój wynalazek, ale wykrój przygotowałam sama, więc mogę uczciwie sprzedawać kaptury według mojego projektu ;) Będą takie dostępne od ręki i będzie można też zamówić taki wyjątkowy dla siebie.
Staram się cały czas dokładać do sklepu torby, plecaki, breloczki... Jeśli macie jakieś konstruktywne rady i sugestie – to piszcie! Chętnie czytam i rozważam. Z takich rad powstał pomysł na torby, plecaki i inne drobiazgi w ciemniejszej tonacji. Będą to tkaniny czarne, granatowe, ale nadal bardzo kobiece i oryginalne. Staram się jednak, żeby wszystko było zgodne z moją 'filozofią', grało w zgodzie ze mną.
Pojawiające się nowe drobiazgi mogą nieco zaskakiwać, ale jak już wspomniałam: T-Bags z założenia miała być po prostu pracownią kreatywną, pracownią, w której powstają różne projekty: takie z tkanin, haftowane i z papieru. Nie umiem obecnie określić się, co mi najbardziej pasuje. Kocham szyć torby, ale te drobiazgi: okładki, kosmetyczki, breloczki, to taka odskocznia dla głowy i rąk, to taki dodatek do tych toreb. Bo czyż okładka na książkę nie jest świetnym uzupełnieniem dużej torby? Książka wrzucona w czeluście torby XL na pewno się nie zniszczy! Kosmetyczka? Proszę bardzo – szminka i tampony nie latają po całej torbie!
I to tyle. Nie ma szału i fajerwerków. Nie miałam kreatywnych objawień, które przemeblują cały mój świat. Staram się podążać za intuicją i robić to, co sprawia mi przyjemność. A co tam słychać u Was? Dajcie znać, jak minął styczeń ;) Pozdrawiam serdecznie, PA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam