laurki, kartki, karnety... kartki okolicznościowe w rozmaitej formie tworzę od dawna. boxy, świąteczne, wyklejane i rysowane. ale od dłuższego czasu chodziła mi po głowie KARTKA USZYTA! ;) no palce mnie świerzbiły, żeby coś spróbować ;) ale czy to w ogóle ma rację bytu? okazuje się, że TAK i że wcale nie jestem jedyna, która wpadła na ten pomysł. i tak Karolina z bloga Dwa Talenty zainspirowała mnie ostatecznie, żeby spróbować :)
niestety w kalendarzu żadnych Ślubów, Chrzcin ani Komunii, ale przecież taką kartkę można uszyć na każdą okazję. najbliższa: urodziny Sis. były też imieniny, ale zajęta byłam workiem na kapcie - sorry Sis ;) za to masz teraz taką na wypasie... przynajmniej mam taką nadzieję, że jest na wypasie i że Ci się spodoba...
pomysłów było kilka i z pierwotnej wersji przetrwało wnętrze kartki ;) zewnętrzna część powstała nieco spontanicznie, ale jestem zadowolona z efektu. tematem przewodnim miało być kolorowe przyjęcie w ogrodzie. takie trochę boho, trochę 'kinder party'... a wyszło jak poniżej ;)
pomysłów było kilka i z pierwotnej wersji przetrwało wnętrze kartki ;) zewnętrzna część powstała nieco spontanicznie, ale jestem zadowolona z efektu. tematem przewodnim miało być kolorowe przyjęcie w ogrodzie. takie trochę boho, trochę 'kinder party'... a wyszło jak poniżej ;)
przód kartki to szara bawełna w groszki ozdobiona kwiatową aplikacją. uzyskałam ją wycinając taką gotową kompozycję z kawałka materiału. niestety moja umiejętność użycia stopki do pikowania nawet nie raczkuje, ona pełza... dlatego więc pozostałam przy zygzaku i tym oto sposobem naszyłam aplikację. i teraz UWAGA - będzie wpadka ;) bez wpadki u mnie ani rusz, szczególnie przy nowych projektach ;) MIANOWICIE: tak się zajarałam tym pomysłem, żeby aplikację miejscami ozdobić koralikami i cekinami, że zapomniałam o usztywnieniu fizeliną. potem próbowałam to nadrobić, ale jak widać wyszło średnio i odrobinę się marszczy tu i tam. na swoją obronę dodam, że po złożeniu 'kartki' na pół wygląda to lepiej ;)
a to już wnętrze kartki:
girlanda szyta trochę ręcznie, trochę na maszynie, paseczki, wstążeczki i cekiny. kolorowo i wesoło. te białe cekinki przy girlandzie wyglądają trochę, jak bańki mydlane ;)
być może niektórzy się już domyślili, a może dopatrzyli, że dół kartki to dwie kieszenie, w które wkłada się kartkę z życzeniami. oczywiście Mały Człowiek, kiedy tylko usłyszał, że będzie kartka, będzie list do Cioci, a wysłane to będzie do Babci Uli, to 'nadrukował' swoje listy z życzeniami, listy specjalne i tylko po koperty do mnie przybiegał ;)
a teraz opowiem, czemu niby to taka niezwykła 'kartka' okolicznościowa. no więc proszę ja Was, pomijając fakt, że jest uszyta z materiału, to pomyślałam sobie, że może służyć na dłużej niż tylko na kilka chwil czytania życzeń i nacieszenia oka ładnym obrazkiem. bo może służyć jako album, okładka na pamiątki z wakacji, na zdjęcia, na zapiski ze wspomnieniami... wystarczy drobiazgi schować do kieszonek, zamknąć, zawiązać wstążeczkę i wracać do nich, kiedy tylko się chce :) co Wy na to?
na dziś to tyle. Obdarowana zadowolona :), a Mały Chłopiec podobno zachwyca się (pod)wodnym światem. ja natomiast znowu mam weekend pełen emocji - mam nadzieję, że w ten poniedziałek uda nam się dotrzeć do przedszkola... ;)
a to już wnętrze kartki:
girlanda szyta trochę ręcznie, trochę na maszynie, paseczki, wstążeczki i cekiny. kolorowo i wesoło. te białe cekinki przy girlandzie wyglądają trochę, jak bańki mydlane ;)
być może niektórzy się już domyślili, a może dopatrzyli, że dół kartki to dwie kieszenie, w które wkłada się kartkę z życzeniami. oczywiście Mały Człowiek, kiedy tylko usłyszał, że będzie kartka, będzie list do Cioci, a wysłane to będzie do Babci Uli, to 'nadrukował' swoje listy z życzeniami, listy specjalne i tylko po koperty do mnie przybiegał ;)
a teraz opowiem, czemu niby to taka niezwykła 'kartka' okolicznościowa. no więc proszę ja Was, pomijając fakt, że jest uszyta z materiału, to pomyślałam sobie, że może służyć na dłużej niż tylko na kilka chwil czytania życzeń i nacieszenia oka ładnym obrazkiem. bo może służyć jako album, okładka na pamiątki z wakacji, na zdjęcia, na zapiski ze wspomnieniami... wystarczy drobiazgi schować do kieszonek, zamknąć, zawiązać wstążeczkę i wracać do nich, kiedy tylko się chce :) co Wy na to?
na dziś to tyle. Obdarowana zadowolona :), a Mały Chłopiec podobno zachwyca się (pod)wodnym światem. ja natomiast znowu mam weekend pełen emocji - mam nadzieję, że w ten poniedziałek uda nam się dotrzeć do przedszkola... ;)
Byłabym bardzo rada dostać kartkę, na wykonanie której ktoś zechciał poświęcić tyle pracy. Super. Wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńspłonęła rumieńcem i zamilkła... ;)
UsuńPS: dziękuję :)
Świetna kartka, takie prezenty są przemiłe, bo to tyle pracy od serca podarowane :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :) co raz bardziej lubię dawać drobiazgi poczynione własnoręcznie :) pozdrawiam :)
Usuńhoho, to coś zupełnie nowego! bardzo pomysłowe, oryginalne i wyjątkowe
OdpowiedzUsuńdziękuję :) w moim wydaniu to pierwsza taka, ale na pewno nie ostatnia ;)
UsuńWspaniała i pomysł świetny, wow:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) pozdrawiam
Usuń