8/08/2017

plecak - worek z...

zanim przejdę do tematu dzisiejszych rozważań chciałam Wam przekazać pewna mądrość życiową ;) dbajcie o Szwaczki z całego świata o swoje maszyny, bo powiadam Wam, że biada bez nich! OJ, BIADA! okazało się, że wysłanie mojego Vikinga do serwisu było bardzo mądrym posunięciem (mimo dezaprobaty Mr. T., ale on jak to facet wziął by młotek i naprawił ;))! dobrze też, że nie zwlekałam już dłużej, bo mogło być gorzej... może nie, ale kto go tam Vikinga wie ;) moja maszyna wymagała czegoś więcej niż tylko kapki oleju tu i tam. okazało się, że dziwnym cudem się totalnie rozregulowała! hę?! no zdarza się ;) ale teraz już wraca do mnie. było to kilka ciężkich dni bez szycia ;) ale spoko - należał się Vikingowi przegląd :)

zanim jednak Viking pojechał, jak to Pan z serwisu powiedział: 'na stół operacyjny' uszyłam jeszcze plecak - worek tym razem z męskiej koszuli w drobną krateczkę :) o plecak poprosiła mnie Babcia Zosia, która w sezonie późno letnim - jesiennym jest stałą bywalczynią okolicznych lasów w poszukiwaniu borowików, prawdziwków i takich tam. nie znam się, ale Babcia Zosia się zna i ma do tego smykałkę. spodobał jej się mój worek i zagaiła niby tak... ;), że 'gdzie się takie fajne kupuje?'. powiedziałam, że uszyję i uszyłam.


z koszuli miała powstać poszewka na poduszkę, a powstał plecak ;) plecak ma wymiar ok 30 x 40 cm: w sam raz na portfel, klucze i butelkę z wodą. w środku oczywiście jest podszewka i mała kieszonka na telefon ;) 


użyłam tego co miałam w domu i uznałam, że sznurek w naturalnym jutowym kolorze będzie się fajnie komponował z tą kratką :) pętelki na sznurek zrobiłam dość wąskie, by po zawiązaniu supła nie przechodziły przez oczko - łatwiej wtedy zapanować nad sznurkiem ;)


Babcia Zosia jeszcze nie miała okazji go wypróbować, ale podoba jej się, więc jest dobrze :) no i na razie nastąpi przerwa w nadawaniu - muszę coś uszyć, żeby coś pokazać :D 

dziękuję wszystkim Zaglądaczom - tak miło jest Was gościć u siebie :) do zobaczenia już wkrótce. PA!




12 komentarzy:

  1. Świetny worek na jakieś drobnostki się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny, uwielbiam taka krateczkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo lubię męską kratę i poluję na różne wersje w ciucholach ;)

      Usuń
  3. Jesteś niesamowita w tych różnych praktycznych rozwiązaniach:))) Świetny worek! Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielkie dzięki :) staram się ułatwiać sobie życie we w miarę ładnej wersji ;)

      Usuń
  4. Mam podobny, ztymże że ciut mniejszy. Fajna opcja, gdy nie musimy zabrać ze sobą sterty rzeczy ;) Muszę go odkopać, bo właśnie mi przypomniałaś :) Pozdrawiam i obserwuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no często udaje mi się 'w niego zmieścić', chociaż przy Małym Człowieku bywa czasem trudno ruszyć się bez sterty rzeczy ;) ale: plecak jest i jest super ;) dziękuję za odwiedziny i zapraszam po więcej ;) pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Myślałam, że jak chce grzyby do takiego sadzać to się jednak nie zna, ale rozumiem teraz, że to na cały osprzęt, a grzyby do koszyczka hop hop hop. Oj! poszła ja by w las z tą Babcią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem: grzyby do koszyczka hop, hop ;) oj! nie wiem, co na to Babcia Zosia... ;)

      Usuń
  6. Prosty ale praktyczny plecaczek, lubię takie rzeczy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam

Copyright © Tyci Kraft , Blogger