12/29/2015

'Dieta, ach dieta koniec z hurtem czas na detal...'


No i stało się. Wzięłam się w końcu za siebie nie czekając na noworoczne postanowienia. Od kilku miesięcy biegam, ćwiczę, ale nie przykładałam się zbytnio do tego więc i efektów jakoś nie było widać. Ale teraz to już na serio, a zmobilizowała mnie znajoma, która wraz z dietetykiem schudła ładnych parę kilogramów i wygląda dobrze, i czuje się świetnie...

Mnie nie stać na dietetyków i diety, ale koleżanka powiedziała mi kilka zasad, które stosuje i przełożyłam je na swoje realia. Ci co w tym momencie pobłażliwie kiwają głowami mogą już skończyć czytać ;) A prawda jest taka, że straciłam na wadze. I przypomnę tylko, że po drodze były święta ;)

Historia z moją nadwyżką kilogramów sięga jeszcze czasów liceum. Jakoś tak w tym okresie dorastania mi urosło tu i tam, i nie chodzi tylko o cycki ;) Od tego czasu wpisuję się w kategorię 'okrąglejszych'. Niektórzy twierdzą, że normalna dziołcha ze mnie: mam czym oddychać i na czym siedzieć. Ale mnie moje dodatkowe kilogramy zawsze jakoś zawadzały. Stosowałam różne diety, ale mi jakoś nie wychodziło. Co straciłam, to przybrałam i tak w koło. A jeszcze po ciąży pamiątka została. Mimo, że nie przytyłam dużo, to jakoś tak więcej się mnie ostało. Ale teraz wszystko się zmienia...

I tak od miesiąca z hakiem stosuję się do kilku prostych zasad, a waga powoli schodzi w dół. Powoli, ale skutecznie i nawet świąteczna wyżerka nie była w stanie tego zmienić. Co to za zasady?

1. JEDZ WIĘCEJ! Haha! Specjalnie tak ją nazwałam, bo głodówki na dłuższą metę nie są zdrowe. Gdzieś wyczytałam, że zbyt długo głodzony organizm przestawia się w tryb oszczędny i nie wiedząc kiedy dostanie kolejne jedzonko magazynuje wszystko, co się da! Zasada 'jedz więcej' oznacza regularne posiłki co 3-4 godziny. W rezultacie jem więcej, ale inaczej ;)

2. Z NICZEGO NIE REZYGNUJĘ, ALE ZACHOWUJĘ UMIAR. Nie umiem zrezygnować ze słodyczy, świeżutkiej pszennej buły, alkoholu (lubię ze znajomymi napić się drineczka od czasu do czasu). Nie odmawiam sobie niczego, ale jem mniej, mniejsze porcje. Okazało się, że już po kilku dniach mój organizm zadowala się nimi, a nawet jeśli po zjedzeniu czegoś odczuwam niedosyt czekam chwilkę, aż mózg zajarzy, że już zjadłam.

3. NIE OPYCHAM SIĘ! Nawet jeśli jakimś zrządzeniem losu ominę porę posiłku lub w ogóle ominę posiłek, to staram się tego nie nadrabiać. Nawet jeśli jest coś, co mój brzuch uwielbia pasjami - jem mniej!

4. NIE JEM NA NOC. Jem kolację. Oczywiście. Ale staram się to jeść ok godziny 18-19. Nie robię sobie jednak problemu, gdy podczas spotkania towarzyskiego najdzie mnie ochota na chipsy po 22.

5. JEDZ ZDROWIEJ. Tego chyba nie trzeba rozwijać i tłumaczyć.

6. ĆWICZĘ 2 RAZY W TYGODNIU. Nie mam parcia na płaski brzuch w miesiąc. Ruszam się dla siebie, dla swojej kondycji i endorfinek ;) No dobra: żeby trochę opona stracić też, no!

7. TO NIE JEST DIETA, TYLKO MÓJ NOWY STYL ŻYCIA. Diety trwają przez jakiś czas, a potem często jojo na brzuchu i nie tylko. Zresztą słowo dieta zawsze kojarzyło mi się z jakąś głodówą, dyscypliną i wyrzeczeniami. A ja mam problem z dyscypliną szczególnie żywieniową. Bo co tu kryć - ja lubię jeść!

Teraz jeszcze kilka słów o wodzie. Trzeba pić, ale nie dajcie sobie wmówić, że każdy musi wypić 2,5 litra wody dziennie! Każdy organizm ma inne zapotrzebowanie na wodę, którą dostarczamy również z pożywienia. Owszem pomaga schudnąć, bo zastępuje przekąski. Owszem, jest ważna w upały i podczas treningów. Ale nadmiar wody też może zaszkodzić. Pij więc tyle, ile czujesz, że potrzebujesz + jedna szklaneczka po przebudzeniu ;)

I na koniec trzy linki, które wyjaśniły mi kilka rzeczy i potwierdziły słuszność moich zasad. Co prawda nie liczę kalorii, nie jestem weganką, ani sportowcem, ale w każdym tekście każdy może przecież znaleźć coś dla siebie...


Powodzenia w postanowieniach noworocznych. Pa!





PS: tytuł posta pochodzi z piosenki kabaretu OT.TO "Dieta".

1 komentarz:

  1. Nie jedzenie na noc to dobry nawyk ;)

    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania są książeczki z wydawnictwa Skrzat :)
    http://bajkowir.blogspot.com/2016/01/konkurs-z-wydawnictwem-skrzat.html

    OdpowiedzUsuń

witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam

Copyright © Tyci Kraft , Blogger