Wzięłam się... trochę mi to zajęło, ale... Na razie jestem, że tak powiem na półmetku ;) Ale się staram. Tak więc najbliższe posty będą bardzo fotograficzne ;)
Na początek jeszcze zdjęcia z drogi, bo lało niemiłosiernie, ale serce nam rosło na te widoki piękniste, które zaczęły sie wyłaniać za każdym zakrętem!
Na szczęście Pan Bócek się zlitował i już później nie padało... no padało, ale tylko troszkę i tylko przez chwilę. Po wyjściu z hotelu zgubiliśmy się, jak ciotka w Czechach, bo dawno w Zakopcu nie byliśmy. W związku z tym poszliśmy na Krupówki w zupełnie innym kierunku ;) Ale jak już w końcu na nie dotarliśmy, to... WOW!
Do 'Staro Izby' poszliśmy wieczorem, ale to raczej ja wyciągnęłam Przybocznego - tak z sentymentu ;) No i przypłaciłam to lekką rewolucją żołądkową. Tak - łakomstwo wzięło górę w górach! Ale te zapachy!! Zapamiętać! Nie jeść szaszłyka z baraniny o 10 w nocy ;)
I te Krupówki! No pikne są!! Mogłam po nich łazić w górę i w dół sto razy, i wcale mi się nie nudziło! Za każdym razem odkrywałam coś nowego.
Szkoda, że kiedy zadziera się głowę wyżej, na mury poza zasięgiem wzroku zwykłego turysty wpatrzonego w wystawy sklepów i okna restauracji, obraz jest trochę smutniejszy :/
Ale i tak nie jest źle! Tu i ówdzie odnawiane są budynki, więc pewne jest, że Krupówki jeszcze trochę pożyją ;) No i oscypki! Pachną, że łoooo...!! Ale polecam raczej wybrać się na targ pod Gubałówką. Podobno na stoisku nr 5 są najlepsze, najprawdziwsze, i w ogóle NAJ! My kupiliśmy na innym, ale też były pycha!
Była też wycieczka na Gubałówkę. W górę kolejką, w dół piechotką. Ale to już w następnym odcinku ;) Dziś tylko zdjęcie z podróży kolejką.
A mnie się to smutne zdjęcie podoba - ma swój klimat :)
OdpowiedzUsuńmnie też... zresztą wszystkie mi się podobają!! :D
UsuńByliśmy w Zakopcu we wrzesniu i widzę wiele znajomych miejsc na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń