No i już po przeprowadzce. Dzięki pomocy przyjaciół, a raczej przyjaciół naszych przyjaciół i ich niezastąpionych pracowników najgorsza część trwała dwie godziny!! Teraz już właściwie poukładani ;) W końcu też mamy neta :) I na początek mały detalik. W poprzednim mieszkaniu były kiepskie wieszaki w łazience, a ponieważ nie przepadam za przyszywaniem jakiś tasiemek, które i tak najczęściej się zrywają, to wymyśliłam takie cudeńka. Teraz się też przydają nie tylko w łazience, ale również w kuchni.
A dalej mamy mały kącik w dużym pokoju, który się zrobił w sumie sam z siebie. Nie mamy bowiem takiej ilości szaf, żeby wszystko schować, więc stare półki z płytami stanęły na podłodze. A do tego takie tam rożne klamotki i kwiatki, które dostałam na parapetówkę poprzedniego mieszkania ;)








Bardzo przytulnie i domowo :) pomysł na wieszaczki genialny :)
OdpowiedzUsuń