Mieszkamy sobie. Niby na swoim, ale nie na swoim. Staram się jednak, żeby było przytulnie... przynajmniej na tyle, na ile się da :) I dziś dwa kąciki z sypialni :) Komodę opanowały miśki, które pilnują pamiątkowych biletów ;)
I moja mała biblioteczka. Sis pewnie dojrzy swoje knigi, ale zapewniam - opiekuję się nimi troskliwie :)
W nowym mieszkaniu nie dali też podwójnego karnisza. W związku z tym, żeby mieć zasłonki musiałam coś wykombinować. Tak więc do sypialni i dużego pokoju wprowadziły się kokardy do pomocy ;)
I trzymają zasłonki dzielnie w ciągu dnia. Tu w dużym pokoju, ale w sypialni jest tak samo :)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam