Ostatnio mnie wzięło na breloczki. Kołatały mi się po głowie jakieś drobne-drobiazgi: kolorowe, zabawne i jak zwykle KAŻDY INNY. Zaczęło się od kaktusa, którego uszyłam dla Izu zamiast medalika, którego zapomniałam jej kupić ;) Był robiony na ostatnią chwilę, więc zdjęcie tylko na fejsiku ;) Ale wyszedł bardzo fajnie i takie małe prezenty uważam są REWELACYJNE!
Korciło mnie na kolejne i powstały cztery. Pierwszy widzicie już trochę na małym zdjęciu. Pies? Miś? Zdania są podzielone. Ja nazwałam go Psem Stróżem kluczy, ale jak kto woli ;) Powstał w sumie jako ostatni, ale tak mi przypasował, że nie mogę się na niego napatrzyć.
Kombinowałam, przymierzałam, prułam... Ale jest! Malutki i tym bardziej uroczy ;) Powstała też sówka na szydełku. Sówki już znacie - inne można zobaczyć TU czy TU. Tym razem powstała w zielonościach ;) I już nabrałam takiej wprawy, ze prawie z zamkniętymi oczami je kulam ;)
No i powstały dwa breloczki z filcu. Pierwszy to słodka babeczka. Taki breloczek chodził za mną już od dawna.
Jest dwustronna, więc wypas z wyczesem, jak to mówi Mr. T. ;) Powstał też ptaszek w mocnych barwach. Nie wiem, czy to bardziej folk, czy boho? Może po prostu taki kolorowy ptak... ;)
No i takie te moje cztery drobiażdżki. Który Wam przypadł najbardziej do gustu? Ja lojalnie uwielbiam je wszystkie, choć uważam, że nad babeczką muszę jeszcze popracować ;)
No i na dziś to tyle :) Zapraszam już wkrótce na kolejny wpis :) Pozdrawiam, PA!
Taki misiak w jakiej cenie?
OdpowiedzUsuńten akurat był na prezent, ale takie breloczki mam w cenie 30 zł :) pozdrawiam
Usuń