Dziś odpowiemy sobie na drugie zarąbiście ważne pytanie (odpowiedź na pierwsze była TU). A brzmi ono: ile czasu zajmuje zrobienie pele-mele, które odkładane było od jakiegoś roku? ;) Odpowiedź brzmi: jeden dzień, pod warunkiem, że skutecznie przeszkadza Wam w tym ciekawski Czterolatek ;)
No to było tak tytułem wstępu, ale zapewne już możecie poczuć klimat tego wpisu ;) Tak, zabierałam się za to pele-mele jakiś rok! Bo w sumie uczucia miałam mieszane. Po otrzymaniu ramy bez przedniej pleksi początkowo myślałam, żeby wykorzystać ją jako bazę pod tło do zdjęć. Niestety - choć duża - okazała się za mała. I wtedy pomyślałam, że wyjdzie z niej fajne pele-mele. Rok później zaczęłam od guzików. Uzbierałam jakieś paskudy. Niekoniecznie grzybki. Były też takie zwykłe z dziurkami. I okleiłam je na początek ścinkami ze swetra.
Zrobiłam to po to, aby materiał właściwy nie ślizgał się przy powlekaniu guzików ;) Potem wycięłam z kolorowych materiałów kółka większe niż guzik. I teraz UWAGA! Można się bawić igłą i nitką, a można też ekstremalnie: klejem na gorąco. Po piętnastu guzikach miałam kilka poparzeń drugiego stopnia, ale spoko. Cel uświęca środki, co nie?
Potem przygotowałam tablicę. I tu niespodzianka: okazało się, że zrobiłam o trzy guziki za dużo! ;) W każdym razie plecki wyjęłam z ramy, odmierzyłam porządnie - Z LINIJKĄ ;), jak chcę podzielić powierzchnię i czubkiem nożyczek zrobiłam dziurki. Potem klejem uniwersalnym przykleiłam zwykłą ocieplinę.
Teraz materiał i tasiemki. Wybrałam szarą tkaninę bawełnianą, która wygląda trochę jak len o grubym, nieregularnym splocie. Pierwszy plan był taki, że idę w minimalizm: szara tkanina, szare tasiemki i tylko akcent z kolorowych guzików. Ale szara taśma wyglądała strasznie! Dlatego zdecydowałam się na połączenie żółtego z turkusem. Wszystko podklejałam klejem na gorąco. Efekt: kilka kolejnych poparzeń pierwszego stopnia i prawie gotowe pele-mele.
Zostało zamontowanie guzików. Znalazłam kolejne szkaradki i użyłam ich od spodu. Czyli od wierzchu mamy piękny guziczek, nitką przez zrobione wcześniej dziurki i od spodu przywiązałam szkaradek ;) A tak wygląda gotowe pele-mele:
Tu zaaranżowałam na potrzeby zdjęcia, ale tablica ma służyć też bardziej praktycznym celom. Będę na niej wieszać pomysły, zlecenia, listy zakupów i takie tam inne bardzo przydatne rzeczy ;) A tu jeszcze kilka detali:
No i jak Wam się podoba? Ja jestem z siebie dumna, że w końcu zrobiłam to pele-mele i że wyszło tak fajnie, mimo kilu poparzeń ;)
A że jest to drobiazg poczyniony w tak zwanym międzyczasie, to zgłaszam go na wyzwanie "Co robimy w wakacje, gdy nie leniuchujemy?" na Art-Piaskownica:
I na koniec jeszcze dwie odsłony kuchennego pele - mele: PIERWSZA i DRUGA ;) A już wkrótce kolejne pasjonujące wpisy i przygody Żyrafy ;) A póki co dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam, PA!
Półka to potrafi.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Troszkę nie rozumiem, ale oczywiście również ślę pozdrowienia :)
UsuńPrzez większość wpisu zastanawiałam się, co to jest to "pele-mele" :P Bardzo fajny pomysł :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że cw ostatnim akapicie autorka odkrywa, jak wygląda główny bohater ;) Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńSuper, kolorowe tasiemki na szarości miodzio:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) zmiana koncepcji wyszła mi na dobre :) pozdrawiam
UsuńZaintrygowało mnie to ,,pele-mele,, więc w google wklepałam ... o jakimś zeszycie mi wyskoczyło.
OdpowiedzUsuńDobra, nieważne ... podoba mi się pomysł i wszystkie Twoje tablice, materiały potrzebne mam, może też sobie zrobię takie pele-mele i zastąpię nim tablicę korkową :)
Oj jak mi miło czytać, że kogoś zainspirowałam :) Możesz swoją korkową tablicę okleić i zrobić z niej pele-mele :) powodzenia i jak coś, to wklej link - chętnie zobaczę, jak Ci wyszło :) pozdrawiam :)
UsuńSuper pomysł! Świetny kursik! Bardzo mi się podoba :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) rzadko robię jakieś instrukcje - mam nadzieję, że mimo wszystko jest w miarę czytelna ;) Pozdrawiam
UsuńCiekawy pomysł, fajna taka dekoracja. Dziękuję za udział w zabawie Art - Piaskownicy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Był czas, kiedy takie tablice były dość popularne. Teraz większość woli minimalistyczne kratki metalowe ;) A ja mam moje pele mele ;) pozdrawiam
UsuńFajna dekoracja:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art Piaskownicy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Pozdrawiam
UsuńAle kapitalny pomysł - bardzo mi się podoba :-) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy, pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :) Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńTak trzymać:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Pozdrawiam
Usuń