Jedni mają firanki. Inni mają fikuśnie upięte panele z satyną, koronką i gipiurą. Jeszcze inni stawiają na rolety, zasłony do ozdoby, proste woale. Szczerze mówiąc opcji 'ubierania' okna jest baaardzo dużo. Ja jestem zwolenniczką prostoty i jeszcze do niedawna miałam proste firanki, które nie były niczym podszyte, obszyte. Lubie też, kiedy w pomieszczeniach jest jasno, więc do tej pory miałam cienkie, białe firanki. Jednak miały one już swoje lata i co raz bardziej drażnił mnie ich szaro żółty odcień ;) Kupiłam więc w zeszłym roku piękny biały woal. Oczywiście miała być opcja jak najprostsza, ale chciałam, żeby to w końcu wyglądało porządnie i solidnie ;) Zostawiłam więc do podszycia. Miała być tylko ta taśma modelująca, żeby ściągnąć firanę na odpowiednią szerokość i u dołu satynowa lamówka. Niestety przestrzeliłam z długością i firanka leżała na ziemi. Pogodziłam się z tą pomyłką i byłam zachwycona moim woalem do pierwszego prania... ;) Po praniu woal uzyskał szary odcień mimo, że prałam go we właściwych warunkach ;)
W złości wymyśliłam więc, że następna firanka będzie: szara, 'do parapetu' i tyle. Kupiłam więc miękki tiul i szarą tasiemkę rypsową i postanowiłam, że sama sobie coś zmontuję.
Tak, tak. Wszyscy, którzy teraz kręcą głową, że głupia ja i że co ja sobie myślałam, mają rację ;) Oczywiście, że wszystko się ciągnie i faluje i podszycie tego graniczyło z cudem, ale po dwóch bokach doszłam już do wprawy ;) Powiedziałam sobie jednak NIGDY WIĘCEJ ;)
I chociaż na dole mam falbanę jak przy spódnicy tancerki z Moulin Rouge, u góry jest upięte na zakładkę... dużą zakładkę, to efektem końcowym jestem ZACHWYCONA!
Stwarza ona wrażenie takiej mgiełki ;) Nie zabiera więcej światła niż obficie upięty woal. Jestem na TAK! ;) I przynajmniej nie będzie widać, że zszarzała :)
Na dziś to chyba wszystko... A nie! Zapraszam Was jeszcze na moje wyzwanie w Szufladzie. I teraz to już tyle. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam, PA!
Szara firanka to bardzo odważne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
naprawdę? myślałam, że przy dzisiejszych modach na rozmaitości w oknach moja szara firanka to nic nadzwyczajnego... ale dziękuję - fajnie jest być odważnym :) pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńNie mam firanek, jedynie po bokach takie zasłonki na kółeczkach. Twoja firaneczka bardzo ciekawa! Najważniejsze, że sama wykonałaś:)
OdpowiedzUsuńChciałam jakąś taką inną, to mam ;) dziękuję, PA! :)
UsuńUwielbiam tak zaaranżowane okna :) W moim domku nie ma okna w który nie wisiałyby firanki na wymiar :) Na okno w salonie dodatkowo mam firanki tematyczne np na święta <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) firany na wymiar bywają piekne, ale to trochę nie w moim stylu ;) Pozdrawiam :)
Usuń