dziś ramki doczekały się swojego wpisu ;) pamiętacie epizod 1.? to tak długo, jak na ten wpis, ramki czekały, żeby je w ogóle zrobić. zniechęcona akcją z ramkami nr 1 i nr 2 odłożyłam je w kąt. i tak dobrze, że nie do kosza na śmieci ;)
kiedy w końcu się za nie wzięłam jedną z nich musiałam czyścić papierem ściernym z dziesięciu warstw farby w sprayu. przyznam się, że nie przyłożyłam się do tego specjalnie, bo ogólnie mi się już nie chciało - przeklęte lenistwo ;) a poza tym z założenia miały być NIE-IDEALNE ;) więc lekkie nierówności nie robią mi problemu :)
ramki pomalowałam na czarno i dodałam im miedzianego połysku tu i ówdzie. jedna z nich stoi u Małego Człowieka w pokoju z ilustracją Zdzisława Witwickiego, którą bardzo lubię, a nie mam pojęcia, czy pochodzi z jakiejś książki / bajki, czy jest to po prostu pojedyncza ilustracja:
druga ramka stoi na regale w dużym pokoju. nie bardzo wiedziałam co w niej umieścić, bo plan był inny, ale okazało się, że zaplanowana grafika jednak nie pasuje do ramki lub odwrotnie ;) okazało się za to, że z ramką cudownie zgrała się fotografia wykonana w drodze do Zakopanego i wywołana w sepii:
i tym sposobem zakończyłam 'wakacyjne projekty', czyli robótki małe i mniejsze zabrane do Rodzinnego Miasta :)
na dziś to tyle, bo mam w domu takie okoliczności przyrody, że nic tylko iść poleżakować w wannie - bo W KOŃCU można ;) do zobaczenia już wkrótce. pozdrawiam, PA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam