No i tym razem się udało! Wyrobiłam się z kartkami wielkanocnymi grubo przed czasem. Owacja na stojąco!
Nie obyło się bez skuchy, a nawet dwóch ;) Jedna to taka, że liczyłam i liczyłam, a i tak zabrakło mi jednej ;) Ale już doszyta. O drugiej będzie w dalszej części.
A czy ja już pisałam, że w tym roku zaszalałam? Chyba tak. Może TU albo TU? W każdym razie jestem z siebie taka dumna, że teraz chyba do końca życia będę się chwalić tymi kartkami ;)
No i jeszcze się powtórzę, że motywem przewodnim są kwiaty, ale są dwa małe wyjątki. Poprzednio pokazywałam zajączka z filcu. A dzisiaj taki bardziej dostojny i tradycyjny zając wielkanocny:
Dalej powstały kolejne haftowane kartki. Bardzo lubię taki lekko niezgrabny sposób haftowania - jak się coś spitoli, zawsze można powiedzieć, że tak miało być ;)
Powstał też tulipan podobny do jednej z pierwszych prezentowanych kartek. Ale ponieważ wszystko robię ze ścinek, które mi zostają w pracowni, to po prostu nie ma dwóch takich samych kartek.
I na koniec skucha nr 2 :/ Wyhaftowałam kwiatuszki: różne, różniste, kolorowe. I przykleiłam na kartonik. Tym samym klejem, co inną wykańczaną w tym samym czasie kartkę. I niestety - na tej jednej wyszły plamki z kleju :( Próbowałam ją uratować kleksami z akwareli, ale klej jest wodoodporny i farba spłynęła z plamki. Mam też takie wrażenie, że przez kleksy kwiateczki odrobinę zniknęły... Nie zmienia to jednak faktu, że kartka BARDZO MI SIĘ PODOBA. I z niej też jestem dumna - mimo wszystko ;) A wygląda tak:
No i to już wszystkie kartki na tegoroczną Wielkanoc. Jak Wam się widzi taka kolekcja, która już za chwilę ruszy w świat? ;)
No i to na dzisiaj tyle. Idę trochę odpocząć, bo ostatnio siedzę po nocach... :/ Pozdrawiam i do następnego, PA!
Świetne kartki, bardzo oryginalne.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Cieszę się, że mimo swojej nietypowości zyskują Wasze uznanie :) Pozdrawiam serdecznie.
Usuń