9/10/2018

Miś Marynarz zwany roboczo Pomyłeczka

Misie rozeszły się, jak ciepłe bułeczki ;) Chyba muszę zmienić profil działalności ;) He, he! Wydaje mi się, że to te ogonki tak podbijają serca ;) W każdym razie zostałam poproszona o kolejne. Najważniejszy był dziewczyński: w różowościach, ale inne też mile widziane.

No i oczywiście powstały super dziewczyńskie Misie  z haftem. Z małymi przygodami - bo bez przygód, to przecież NUDA! Ale generalnie cud-miód :) A potem się wzięłam za chłopaka. I kiedy wpadłam na pomysł połączenia ciemnozielonego swetra z marynistycznymi motywami, to byłam mega dumna z siebie: że taki inny ten Misio, że jeszcze takiego pomysła to nie miałam i w ogóle! Achy i ochy! A potem, to już były same wpadki ;) I tylko w myślach liczyłam do dziesięciu i mówiłam sobie 'pomyłeczka!' Najpierw przyprasowałam fizelinę do deski do prasowania ;), potem zszyłam łapki na prawą stronę i musiałam kombinować nowe z innego swetra... Ale efekt końcowy i tak fajny, a Miś Marynarz dostał robocze imię Pomyłeczka!


Zdjęcie trochę na szybko robione, bo Misiaki od razu jechały dalej ;) A ja dziś się biorę za kolejne zlecenia, bo właśnie w piątek po południu przyszła paczka od STOKLASA z elementami do plecaczków ;) No to miłego dnia i do napisania ;) Pozdrawiam, PA!





4 komentarze:

  1. Świetny ten misio jest! Nie dziwię się, że tak szybko odpływają w świat!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że interes się idzie do przodu a Twoje dziełka znajdują nabywców.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie idzie tak do przodu, jak bym sobie tego życzyła, ale cóż - może jeszcze wszystko przede mną... Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń

witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam

Copyright © Tyci Kraft , Blogger