No nie dali tej wanny w nowym mieszkaniu. W związku z tym sól do kąpieli niekoniecznie jest mi potrzebna. Część oddałam - ktoś zrobi sobie z soli użytek. Resztę postanowiłam użyć jako zapachowe wypełnienie do woreczków do szaf. Tylko, że woreczków nie mam... Jeden już uszyłam - nie cierpię szyć ręcznie. Ale już wisi i pachnie. Myślałam, że będzie pachniało mocniej, ale i tak jest nieźle.
Co prawda sól nie jest lawendowa, ale takie małe gałązki mi się podobają, to je sobie wyszyłam.
Czeka mnie jeszcze uszycie przynajmniej dwóch, ale teraz mam maszynę pożyczoną od Mamy, to pójdzie szybciej ;)



Bardzo sympatyczne woreczki :) i fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję :)
Usuńfajne.. podziwiam za reczne szycia, ktorego unikam jak tylko moge:-)
OdpowiedzUsuńno ja też unikam szycie ręcznego jak tylko mogę, ale że nie mam maszyny na stałe, to nie mogę i dziergam wieczorami :/
Usuń