
Dla większości Polek o niewątpliwym wdzięku i urodzie gorąca kąpiel jest najlepszą formą relaksu i ucieczki od otaczającego świata hałasu, pracy, pośpiechu i tak dalej, i dalej… I zanurzają się piękne panie w wonnych bąbelkach, i leżakują tam godzinami dolewając wrzątku do stygnącej w wannie wody. Czasem do tego odpalają świece, biorą wino, włączają ulubioną muzykę lub odmaczają swoje zmęczone ciałko przy dobrej lekturze. A ja się pytam, jak one dają radę??!! No ja jakoś nie umiem. Ślizgam się w tej wannie. Książka się moczy, w szyję mi niewygodnie, a do tego mimo mojego niewielkiego wzrostu w wannie się nijak nie mieszczę. Jak schowam kolanka, to mi zimno w ramiona, a jak schowam ramiona, to mi wieje po kolankach. Podsumowując czuję totalny dyskomfort: zimno i wanna uwiera mnie we wszystko. Być może jestem za nerwowa. Tak jak to było w przypadku tej wlepki mojej. Starałam się ostatnio usilnie. I co?? I jak się skończyły moje próby?? Po przeczytaniu wstępu można się domyśleć. Ale powiedzmy to wprost – chciałam się ułożyć wygodnie, zaczęłam się kręcić, układać i poprawiać. Kombinatoryka na zaawansowanym poziomie. No i masz ci los!! Wpadłam w tak niekontrolowany poślizg, że się podtopiłam. Nie chce słyszeć komentarzy typu: "głupia kobieto, jak można się utopić we własnej wannie??!!". Bo zapewniam was, że a i owszem – można. Podobno nie jest to nawet trudne, a statystyki mówią, że największy odsetek głupich wypadków przytrafia nam się we własnym domu. No! Zatem tak, jak już wspomniałam podtopić się we własnej wannie też się da!… I to tak całkiem przypadkiem, nie żeby specjalnie… Tak więc reasumując – od tamtego pamiętnego wieczora w wannie nie leżakuję. Załatwiam co swoje i spadam. Wolę zabalsamowana i pachnąca poleżeć w łóżku, poczytać książkę i nie martwić się, że jak przykimam, to książka zażyje kąpieli razem ze mną, co niekoniecznie ma na nią korzystny wpływ.
PS: Pozdrawiam wszystkich tych, którzy kiedyś oddawali do biblioteki książkę wysuszoną po kąpielowych potyczkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam