10/16/2013

Uderz w stół, a... kawa na ławę


Jakiś czas temu napisałam krótki felieton, który został opublikowany na łamach jednego z babskich portali. O dziwo mój felieton o zabarwieniu ironiczno-satyrycznym wywołał burzę skrajnych komentarzy. Jedni pisali ze zrozumieniem poklepując mnie swoimi słowami po ramieniu. Inni wylali na mnie falę hejtu, co mnie wyjątkowo zabolało. Przejmuję się opinią nawet totalnie obcych ludzi - to chyba naturalne? Ale najgorsze jest to, że tak łatwo przychodzi nam anonimowe ocenianie innych w Internecie, a panująca tu wolność słowa daje przyzwolenie na wszystko. Nawet dorośli ludzie wylewają na siebie takie słowne pomyje, że aż żal to czytać. Wydawało mi się, że ludzie w pewnym wieku zaczynają ważyć słowa, że myślą nad tym, co piszą, a także jak piszą. I już nie chodzi o tę błyskawiczną i bezsprzeczną subiektywną ocenę drugiej anonimowej osoby. Ale o dobór słów. Swoim artykułem uderzyłam w stół, a czytelnicy mi kawę na ławę nie przebierając w słowach, bo przecież 'kurwa' już nikogo nie szokuje i nie oburza. Smutne jest to, jak język schodzi na psy, jak spłyca się kultura osobista spuszczona ze smyczy cenzury, której w Internecie nie ma już właściwie wcale. Internet - tu wszystko wolno! Zaniepokojona takim stanem rzeczy poradziłam się jednej mądrej pani, która wie więcej niż ja mimo, że Internetu nie używa prawie wcale. I ta mądra pani mi powiedziała, że wszystkie te negatywne komentarze, te miażdżące oceny i ekstremalnie wyrażane opinie wynikają z niczego innego, jak z problemów natury emocjonalnej i psychicznej. Wyżywamy się anonimowo za swoje krzywdy, równoważymy w ten sposób swoje frustracje i dajemy upust złości na cały świat. Pani mądra powiedziała mi, że każdy, kto ekstremalnie negatywnie reaguje na neutralną lub wręcz radosną informację ma problem sam ze sobą, a nie ze mną... I tego będę się trzymać! 

PS: po owym felietonie przekonałam się, jak czują się krytykowani dziennikarze, oceniani celebryci - ale oni nie są anonimowi... W każdym razie koniec z felietonami do internetowych portali. 

PS 1: w trakcie tej przygody dowiedziałam się, że można zajść w ciążę od seksu oralnego wykonywanego kierowcy w czasie jazdy samochodem. Uważajcie! ;)

PS 2: to moja kolejna tego typu przygoda w Internecie. Jeśli chcesz, zobacz też 'Netykietę'






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam

Copyright © Tyci Kraft , Blogger