Ostatnie dni były dość intensywne, a to za sprawą odwiedzin Sis. Bardzo miły weekend nam wyszedł z tych odwiedzin, a teraz mam w końcu okazję do nadrobienia zaległości. Mogę się w końcu pochwalić 'projektem', nad którym pracowałam jeszcze we wrześniu, jak tylko się dowiedziałam, że Sis przylatuje! :) Praca zajęła mi jakieś dwa dni - tak mnie wciągnęło ;) A zaczęło się wszystko od szala z resztek. Tak mi się spodobał, że nie wiedząc, co dać Sis na prezent postanowiłam udzierać jeden dla niej. Zaczęło się od poszukiwania odpowiedniej włóczki. I znalazłam cudo, w którym się zakochałam od pierwszego spojrzenia. Alize Burcum Batik. Coś cudownego!
Kolory włóczki okazały się w rzeczywistości odrobinę inne niż na zdjęciach w sklepie, ale i tak są piękne! Do tego włóczka jest bardzo dobrej jakości i fajnie się nią dzierga.
Obdarowana była zadowolona i nastąpiła tradycyjna wymiana dóbr. ;) Sis dostała szal, a ja całą torbę przeróżnych skarbów, żebym broszki robiła i nie tylko.
I tak w torbie znalazłam koraliki, filc, kawałki organzy i metalowe pudełko z ludowym wzorem na moje małe skarby ;) Takie prezenty budzą we mnie dziecko. Wyciągam wszystko po kolei i się zachwycam, i cieszę! Potem chowam i jeszcze raz od nowa... I cieszę się jeszcze bardziej. Jak to mi mało do szczęście potrzeba: ludzie, których kocham obok, kilka skrawków materiału i szklane koraliki...
I to na razie tyle. Pozdrawiam jesiennie :)
Aktualizacja 23 października 2013
Skoro już i drugi szal jest u właścicielki, to mogę go pokazać. Zrobiony z włóczki z tej samej serii Burcum Batik, tylko tu w innych odcieniach dopasowanych bardziej do Posiadaczki.
Również i ta Posiadaczka jest zadowolona :) Więc akcję 'szal dla Bliskich' uważam za zakończoną i bardzo udaną. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj na moim blogu! dziękuję za odwiedziny :) będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) pozdrawiam